Hej kochane!
Weekend jak zwykle zleciał za szybko! W sobotę świętowaliśmy, wczoraj w ciągłym ruchu to po sklepach z rtv to na obiad, to do kościoła zdecydowanie za szybko minęły te 2 dni... No i oczywiście nadeszło nieuniknione, Piotr znów ruszył na delegację, niby człowiek się z tym liczył bo wiedział, że będzie musiał wrócić ale i tak trochę smutno się zrobiło na serduszku. Jedyny + to taki, że od 1 szego będę miała naprawdę sporo zajęć to i czas szybciej zleci! Najbardziej boli, że znowu opóźni się remont a co za tym idzie przeprowadzka i wspólne tak już wyczekiwane zamieszkanie.
Jutro mam teoretyczny egzamin wewnętrzny z prawka, i od rana rozwiązuje te testy i jestem na skraju załamania bo myślałam, że jak już zacznę jeździć to bez problemu będę je zdawać, o jak bardzo się myliłam! Niestety dziś cały dzień w przepisach drogowych, a tyle miałam w planach zrobić!
Powiem Wam szczerze, że bardzo obawiam się tego nadchodzącego czasu, masa zajęć na uczelni do tego nowa praca, pisanie pracy magisterskiej i ciągła organizacja wesela, i po mimo, że mam taką wewnętrzną motywację i chęci do zrobienia tego wszystkiego to boję się, że moja doba naprawdę stanie się o wiele za krótka,a zmęczenie długo mnie nie opuści. Ale dam radę! Satysfakcja która czeka w nagrodę jest prawdziwym motywatorem! :)
Co do samego wesela to może jeszcze w tym tygodniu napiszę oddzielny post w tym temacie :) Powoli zaczyna do mnie docierać istota tego faktu i uczucie jakie temu towarzyszy jest wręcz wzruszające, miłość to niesamowite uczucie.
Na sam koniec serdecznie dziękuję wszystkim nowym osobą które odwiedzają mój blog! Cieszę się, że tu jesteście! Ale przede wszystkim dziękuję dziewczyną które są tu nie od dziś i ciągle wracają! Dla takich odbiorców jak Wy wszyscy chce się Tu tak często zaglądać!
Gorące buziaki!
a ja cieszę się,że Ty jesteś:) dasz radę;*
OdpowiedzUsuńŚlub i wesele to najpiękniejszy dzień w życiu - uwierz mi na słowo ;)
OdpowiedzUsuńJa mam w środę praktyczny egzamin:) Prawko nie jest takie straszne!
OdpowiedzUsuńMój Piotrek zdaje w środę teoretyczny egzamin na kat. A. Oboje zdawaliśmy kat. B według starych wymagań i gdy ostatnio zobaczyłam z czym muszą się zmierzyć obecni zdający to się przeraziłam. Mój narzeczony choć jest naprawdę bardzo dobrym kierowcą to jednak obawia się, że nie zaliczy teorii za pierwszym podejściem. Rozmawialiśmy z egzaminatorem i ten przyznał, że testy stały się istotnym problemem dla kursantów. Wcześniej było zupełnie na odwrót - powiem, że obciachem było nie zdać teorii. Każdy bał się egzaminu praktycznego. Teraz się to zmieniło... Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki za Ciebie i za mojego Piotrka ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym przyznam Ci, że jestem w podobnej sytuacji życiowej. Właśnie skończyłam studia także mam łatwiej o tyle, że pisanie i obrona pracy magisterskiej już za mną. Ponadto planuję ślub (sala i DJ już załatwione), mój Piotruś chce abym się już do niego przeprowadziła. Jeśli chodzi o pracę to dorabiam sobie, ale niebawem też będę szukać czegoś na stałe.
Także pamiętaj, aby wśród tak licznych zajęć, które Cię czekają nie zapomnieć o nas ;D
Spojrzałam teraz i nawet jesteśmy z tego samego rocznika ;)
UsuńTyle zbieżności ;) To w takim razie powodzenia dla narzeczonego ! niestety teoria to jakiś absurd teraz! Wiesz najlepsze jest to, że w tych testach są autentyczne błędy i niestety nic z tym sie nie da zrobić :/ Ja na chwilę obecną żałuje że nie zapisałam się na prawko lata wstecz, no ale trudno trzeba to zdać i tyle!
UsuńA o Was nie zapomnę nie bój się ;) Dla Was zawsze czas znajdę ;)
Na pewno czas Ci szybko zleci. Ja przez ogrom nauki i przez bardzo dużo czasu, który jej poświęcam wrzesień zleciał mi szybko! Na szczęście!
OdpowiedzUsuńNa pewno ten czas szybko Ci zleci! Mi wrzesień zleciał bardzo szybko przez grom nauki i przez dużo czasu, który jej poświęcam! Na szczęścia oczywiście :)
OdpowiedzUsuń