Witajcie!
Dzis o zapachu który miał być miłoscia, no własnie miał :(
Czyli o serii Sweet Secret słodkie migdały i trufle z Farmony
Zapach ten zachwycił mnie w drogerii nie jeden raz, dlatego też podczas szalenstwa Świąt Bożego Narodzenia gdy cały zestaw kosztował około 20 zł nie mogłam go nie kupić!
Moja miłosc do tego zapachu trwała na poczatku wytrwale, byłam oniemiała! Tylko, że po jakims czasie używania pilling zaczął po prostu smierdzieć! Zapach jest tak duszący że aż odrzuca!
Krem do rąk? Trochę za intensywny, ale da się przeżyć.
Jedynie balsam dalej pachnie tak jak powinien i wprawia moj zmysł zapachu w obłęd.
Producent nam mówi :
Natomiast moja opinia jest taka : kupić i zużyć jak najszybciej ja niestety nie potrafie uzywac tylko 1 serii kosmetyków dlatego moze moj zestaw stracił na wartosci glownej tego zestawu czyli na zapachu.
Co do własciwosci nawilzajacych to tak! skóra jest gładka, nawilzona i pachnąca. Ogólnie balsamu używam głownie na nogi po goleniu aby uniknąć podraznienia i tutaj się bardzo dobrze sprawdza!
A Wy miałyscie już ten zestaw? Jakie zapachy z serii Sweet Secret polecacie?
Buziaki!
Ojej... ale jeśli nie jest po terminie ważności lub nie upłynął termin przydatności od otwarcia to nie powinien zmienić zapachu... Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńZaskakujące że zmienił zapach. Nie znam tej firmy.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż balsam nie zmienił zapachu ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio uwielbiam olejek ze słodkich migdałów, szczególnie kłaść na włosy :) Są po nim niesamowicie nawilżone , polecam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale połączenie nuty migdałów i trufli wydaje mi się zbyt ciężkie i duszące. Cóż, używanie kosmetyków ma być przyjemnością i relaksem dla ciała i duszy. Może peeling zmienił zapach, bo dostała się do niego woda? Dobrze, że balssam jest okey, bo to on winien nam najdłużej towarzyszyć na skórze ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego zestawu, jestem łasuchem :)
OdpowiedzUsuńech u mnie też na skrzyżowaniach jest wesoło :D:D
OdpowiedzUsuńzapach jest boski-znam ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, znam to. Miałam tak serią brzoskwiniową z The Body Shop, na początku super, a później miałam tak dość tego zapachu, że strasznie się męczyłam jak używałam :/
OdpowiedzUsuńu mnie też niestety często zapach decyduje o tym czym kosmetyk zużyje czy też nie
OdpowiedzUsuńmam go o tutaj, koło mnie na biurku! :) co za zbieg okoliczności.osobiście uwazam ze krem jest zbyt płynny...
OdpowiedzUsuńJa z tej serii miałam krem do rąk o zapachu kokosa i bananów :) Na początku ten aromat bardzo mi się podobał, ale dość szybko mi się znudził :/
OdpowiedzUsuń