Kochani!
Moje życie ciągle wygląda tak samo : praca - szkoła - Piotr - pisanie magisterki a teraz jeszcze dochodzi sesja... Naprawdę jak mam wolną chwilę to jedyne czego pragnę to odpoczynek!
Przyszły tydzień to dla mnie 5 zaliczeń w tym 2 egzaminy! Już mnie boli głowa! A tu jeszcze trzeba oddać 1 rozdział na zaliczenie semestru, napisać esej na ekonomiczna analizę prawa, no i iść do pracy. Ale wiecie co? Satysfakcja po takich męczących dniach, po takim w zasadzie wyzwaniu jest niesamowita! Dlatego dam radę! Dziś zamknę 5 podrozdział, jutro po zajęciach opracuję część materiałów na zaliczenia przyszłotygodniowe, w środę po pracy nauczę się na czwartkowy egzamin, w czwartek zacznę 6 i ostatni w 1 rozdziale, podrozdział, w weekend po pracy nauka z mym ukochanym. Da się? Da! Tylko trzeba chcieć! Ale powiem Wam szczerze, że kilka tygodni temu miałam poważny kryzys, po prostu natłok obowiązków mnie przerósł i miałam niezłe załamanie. Ale jak zawsze z pomocą przyszedł Piotr, to jeden z powodów dla których wychodzę za niego za mąż, zawsze potrafi mi pomóc i choć czasami zdrowo opierdzieli, to pomaga, a jak wiadomo nic nie motywuje bardziej jak porządna zjebka!
W lutym będzie luźniej, obiecuję, że w lutym odrobię moje zaległości na Waszych blogach, i tutaj na swoim zaczną się pojawiać regularniej wpisy :)
Tymczasem życzę wszystkich studentom POWODZENIA !! ;) i bez spiny są 2 terminy ;-)
trzecie też bywają;p powodzenia na egzaminach!:)
OdpowiedzUsuńzdasz śpiewająco:)
OdpowiedzUsuńwytrwałości :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńWracaj do nas jak zrobi się u Ciebie spokojniej :)
Aaa.. i jeszcze przyszłego męża gratuluję,o to chodzi,żeby czasami opr dostać i podnieść tyłek do roboty ;)
UsuńTrzymam kciuki, żeby Ci się wszystko udało :)!
OdpowiedzUsuńTo powodzenia i do zobaczenia! :D
OdpowiedzUsuń